Jak wygląda pierwsza noc pod namiotem zimą?

Opublikowane przez admin w dniu

Dlaczego pierwsza noc pod namiotem właśnie zimą?

Pierwsza noc spędzona pod namiotem w zimowych warunkach od zawsze była moim marzeniem. Udało mi się je zrealizować mimo, że nie byłem do tego w pełni przygotowany, nie miałem chociażby odpowiedniego śpiwora, był zdecydowanie zbyt cienki. Od zawsze jednak chciałem mieć własny namiot i chociaż raz spać nim w zimie. Udało się, kupiłem go wraz z matą samopompującą, rozstawiłem na ogrodzie i jeszcze tego samego dnia poszedłem spać.

Jaki miałem sprzęt?

Na pewno nie miałem sprzętu najwyższej klasy 🙂 W dodatku ten opis powstaje w oparciu przede wszystkim o pierwsze wrażenie, jak dotąd użyłem go tylko raz, lecz za to w nie najłatwiejszych warunkach.

  • Fjord Nansen Lima IInamiot kupiony za 285 zł, polecany na wielu forach. Świadomy jego wad i zalet kupiłem i nie byłem zaskoczony. Miał dokładnie takie same plusy i minusy jak opisywano w Internecie, tj. z zalet przede wszystkim stosunek ceny do jakości, z minusów naprawdę mały przedsionek, pozwalający schować jedynie, buty, plecak i sumie to tyle. Na dodatek przy wchodzeniu do namiotu podczas deszczu z pewnością napada on do wnętrza. Będzie moim stałym towarzyszem podczas biwaków, przynajmniej na początku. Recenzję wideo namiotu znajdziesz na kanale Jak To Daleko na YouTubie. Zajrzyj też do polecanych przeze mnie wartościowych kanałów podróżniczych.
  • Fjord Nansen Trekkingmata samopompująca, przed jej zakupem nie sprawdzałem żadnych recenzji na jej temat, nie wiedziałem jak się sprawdzi w nocy zimą pod namiotem. Kosztowała mnie 159 zł, uważam że to trochę za dużo. Ale cóż, kupiłem ją więc nie mogę narzekać, zwłaszcza że spisała się dobrze. Jest bardzo cienka przed napompowaniem, po nadmuchaniu ma 2 cm grubości. Dobrze izolowała od zmarzniętej ziemi, więc ją też będę zabierał w przyszłości na biwaki. Jest dość ciężka, waży 800 gramow.
  • Śpiwór – nic o nim wiem, nie znam nawet marki. Nie kupowałem go, od zawsze miałem go po prostu w domu. Jest napisane na nim Oslo Open Air. Na opakowaniu podane są zakresy temperatur, tj. 10-15 stopni. Jest bardzo cienki, ma mało puchu. Na zimę jest zdecydowanie zbyt mało ciepły, mimo wszystko po spakowaniu zabiera dużo miejsca. Wiosną, latem i jesienią powinien dać radę.
  • Ubiór – grube skarpetki, kalesony, bluza z długim rękawem i czapka. Tyle. Wszystko standardowej jakości, nie były to jakieś specjalne ubrania. Nie miałem na sobie kurtki, czego w nocy żałowałem.

Pogoda

Pogoda niestety nie sprzyjała biwakowaniu, za to sprzyjała przeżyciu przygody. Temperatura powietrza wahała się w granicach 2 – 4 stopni, podłoża sądzę że około 0 stopni. Był wiatr, według prognozy pogody wiał z prędkością 35 km/h. Momentami kropił deszcz, tylko raz przez około 10 min był nieco silniejszy. Nad ranem padał śnieg lub śnieg z deszczem.

Noc pod namiotem – moja pierwsza

Namiot rozłożyłem przed zmrokiem, miałem mały problem ze stelażem, dość opornie wchodził w materiałowe rurki przeznaczone na niego. Ten sam problem pojawił się przy składaniu namiotu. Po zmroku, chwilę przed północą wszedłem do niego. Buty początkowo planowałem zostawić w przedsionku, ale ostatecznie nocowały pod namiotem razem ze mną. Jako poduszka służyła mi zwinięta kurtka. Pierwsza godzina była całkiem przyjemna, lekko kropiło, drzewa szumiały, dawało to super klimat. Potem było tylko coraz gorzej, raz zastanawiałem się nawet czy nie wrócić w środku nocy do domu. Cały czas się budziłem, gdy spałem to 30 min i znów krótkie przebudzenie. Nie wyspałem się. Przerwy w śnie nie były spowodowane bezpośrednio zimnem w namiocie. Mata naprawdę bardzo dobrze izolowała od podłoża, które było wilgotne i zimne, w namiocie nie wiało, otwierane wywietrzniki zamknąłem właśnie z powodu wiatru i zimna. Powodem, dla którego budziłem się w nocy było zimno, ale tylko w przypadku zmiany pozycji. Za każdym razem gdy się ruszałem z boku na bok, śpiwór tracił dużo ciepła, leżałem też na innych fragmentach maty, które były nieugrzane. To przez to noc nie była spokojna. Podczas snu głowę miałem razem z ciałem w śpiworze. Ciepło wydychanego powietrza pozostawało wewnątrz śpiwora. Pobudkę miałem o godzinie 6, poszedłem do domu, przebrałem się i wyszedłem do pracy.

Czy warto kupić taki namiot na zimę?

Z całą pewnością (piszę to po roku używania) jest to wytrzymały namiot. Na pewno nie jest to typowy, zimowy namiot. Takie namioty nie posiadają długiego tropiku, który można zakopać w śniegu i uzyskać dodatkową izolację od warunków atmosferycznych. Z drugiej strony, po prostu śpiąc w lesie czy jakimś innym miejscu, bez ekstremalnych warunków pogodowych takie rzeczy nie są potrzebne. Jedynym minusem – wybierając ten namiot jako namiot na zimę – będą wywietrzniki u góry namiotu, które z pewnością będą oddawały ciepło, zmniejszają one jednak stopień kondensacji pary wodnej wewnątrz. Jako typowy namiot na zimę, nigdy bym go nie wybrał. Jako całoroczny – z całą pewnością tak.

Kategorie: Podróże

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *